Tym razem wyjątkowo - gościnnie na www.motomaniacy.tv Maciej Pertyński - przeczytacie o nim na końcu tekstu. I samochód wyjątkowy, bo Lexus ES wejdzie do sprzedaży na przełomie roku. Ale materiał Maćka naprawdę warto obejrzeć. Zapraszamy.
Okazuje się, że auto mniejsze, tańsze od topowego modelu marki, a w dodatku z napędem kompletnie innym od tego, co w danej klasie uważa się za obowiązujące lub choćby „wypadające” i z osiągami katalogowymi ledwo co wykraczającymi poza auta miejskie – otóż okazuje się, że takie auto potrafi „robić robotę”. Nowy Lexus ES będzie od końca br w Europie, ale tylko w wersji hybrydowej i wyłącznie z napędem na przednią oś. 218-konny zespół napędowy nie daje nawet dobrych, a cóż dopiero mówić o imponujących, osiągów, ale…
Ale to przednionapędowe auto, zaliczane przez wielu (do niedawna także i przeze mnie) do „samochodów bez silnika”, okazuje się w praktyce fantastycznym samochodem kierowcy, doskonałym w prowadzeniu, zaskakująco szybkim i żwawym, zrywnym i spontanicznym. A przy tym imponuje ogromną przestronnością kabiny, której wykończenie sprawi, że niemieccy liderzy rynku powinni się spalić ze wstydu. Do tego fenomenalny system audio Marka Levinsona i… niestety, wciąż taki sam żałosny system multimedialny. Z jedną poprawką – doszła możliwość wprowadzania liter palcem na gładziku. Gładziku, który we wszystkich innych sytuacjach wywołuje we mnie tylko chęć natychmiastowego wyrwania tego świństwa z konsoli środkowej i wyrzucenia za okno… Ale sąsiad, który używa tego na co dzień, twierdzi, że to świetnie działa. No cóż, widać można się przyzwyczaić.
Ale to tak naprawdę jedyna wada tego auta – podobno będzie kosztować ok. 210000 zł, mając w seryjnym wyposażeniu niemal wszystko, włącznie z tymi elementami, które u rywali zawsze wymagają dopłaty. I w przeciwieństwie do rywali, tu hybrydowy napęd pozwala nie tylko na całkiem szybkie przemieszczanie się, ale i rzeczywiste uzyskiwanie spalania na poziomie 5-7 l/100 km.
Dla mnie jednak to przede wszystkim fantastycznie prowadzący się samochód o genialnie wykończonym wnętrzu.
----
Maciej Pertyński
Rocznik 1962, z wykształcenia językoznawca, kulturo- i religioznawca (absolwent Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu Warszawskiego), z zamiłowania maniak motoryzacji. Poliglota, dziennikarz, tłumacz literatury, wielbiciel i znawca historii cywilizacji i techniki. Od dziecka związany z motoryzacją jako kierowca (prawo jazdy z 1977 r., ale za kierownicą już od 1973 r., „od kiedy coś widział powyżej zegarów”), mechanik-amator, entuzjasta tłumaczenia techniki na język zrozumiały dla każdego. Współpracownik m.in. tygodników „Auto Świat” i „Motor”, miesięczników „Auto Sukces” i „Auto Moto”, kwartalnika „Ramp”, magazynów lifestyle’owych „Maxim”, „Gala”, „Gala Men” oraz portali „interia.pl”, Mototarget.pl” i „samar.pl”, a za granicą miesięcznika „Mercedes Enthusiast”, tygodników „Auto Bild” i „Auto Zeitung”. Autor książki „Leksykon motoryzacyjny Auto Świata”. Od 2003 r. polski juror konkursu World Car of the Year.
Autor: Maciej Pertyński
ale maszyna! :O