Samochody klasy B cieszą się w naszym kraju dużą popularnością. Cenimy je za funkcjonalność, przestronność w stosunku do gabarytów oraz niskie koszty eksploatacji. Suzuki właśnie udowodniło, że jazda takim „mieszczuchem” może też być całkiem ekscytująca.
Mnóstwo emocji za kierownicą zapewnia Suzuki Swift Sport Hybrid, który podczas startu spod świateł potrafi zawstydzić niejedną limuzynę z mocnym dieslem pod maską.
Od razu rzuca się w oczy
Choć Suzuki Swift Sport Hybrid ma identyczną bryłę nadwozia, jak inne wersje tego modelu, to jednak można dostrzec kilka specyficznych detali. Sportowe ambicje Swifta zdradza podwójna końcówka wydechu oraz tylny zderzak z charakterystycznym dyfuzorem. Auto jest też nieco niżej osadzone, a całości dopełniają duże koła ze stopów lekkich i świetnie prezentujący się na żywo dwukolorowy lakier.
W środku także nie brakuje sportowych akcentów. Najważniejszym z nich są kubełkowe fotele, które zapewniają perfekcyjne trzymanie boczne podczas dynamicznego wchodzenia w zakręty. Mała, sportowa kierownica bardzo dobrze leży w dłoniach i umożliwia precyzyjne wykonywanie manewrów oraz pełne wykorzystanie potencjału rewelacyjnego układu kierowniczego Swifta.
Bardzo mocny silnik benzynowy
Kluczowym elementem wyróżniającym Suzuki Swift Sport Hybrid na tle innych samochodów segmentu B jest właśnie układ napędowy. Jego serce stanowi dobrze znana, popularna i ceniona przez mechaników jednostka benzynowa 1.4 BOOSTERJET o mocy 129 KM. Moment obrotowy wynoszący aż 235 Nm przy 2000 obr./min gwarantuje znakomite przyspieszenie na każdym biegu i tym samym daje poczucie bezpieczeństwa podczas wyprzedzania na drogach jednopasmowych.
Mocny napęd to oczywiście spektakularne osiągi, których próżno szukać w większości modeli tej klasy. Swift Sport Hybrid rozpędza się do pierwszej setki w czasie 9,1 sekundy oraz osiąga prędkość maksymalną 220 km/h.
Swift w tej wersji napędowej jest oferowany z bardzo precyzyjną 6-biegową manualną skrzynią biegów.
Hybryda w aucie o sportowym zacięciu?
Choć może się to wydawać dość dziwne, to Suzuki ponownie udowodniło, że płynąc pod prąd można osiągnąć znakomite rezultaty. Japoński producent zastosował w tym modelu układ „mild hybrid”, czyli tzw. „miękkiej hybrydy”. Nie jest to klasyczna hybryda, w której silnik elektryczny stanowi osobne źródło napędu.
Rozwiązanie Suzuki pozostawia prymat silnikowi benzynowemu, który jest wspierany przez 48-woltowy starter/generator ISG 10kW. W momencie startu oraz zwiększonego zapotrzebowania na dynamikę (np. podczas wyprzedzania) układ elektryczny generuje dodatkowe 50 Nm momentu obrotowego, co daje efekt, który można porównać do zadziałania turbosprężarki. Układ uzupełniają akumulator litowo-jonowy 48V oraz przetwornica z 48V do 12V.
Dodatkową zaletą układu „mild hybrid” jest to, że pomimo olbrzymiego zapasu mocy kierowca nie musi się przejmować wysokimi kosztami podróżowania. Suzuki Swift w tej wersji napędowej średnio zużywa tylko 5,6 litra benzyny na 100 kilometrów w ruchu miejskim.
Możesz sprawdzić osiągi i prowadzenie Suzuki Swift Sport Hybrid podczas jazdy testowej, na którą umówisz się w salonie autoryzowanego dealera marki – MM Cars w Katowicach.
Autor: mmcars.pl
Źródło informacji: mmcars.pl