Dobra alternatywa dla benzyny lub gazu LPG? Toyota stawia na wodór. Korzystający z wodorowych ogniw paliwowych model Mirai można już nabyć w 5 krajach, a w przyszłym roku trafi do sprzedaży w kolejnych trzech. Co sprawia, że koncerny coraz chętniej inwestują w technologie wodorowe i na jakie korzyści z tym związane mogą liczyć kierowcy?
Przede wszystkim wodór jest łatwo dostępny i nigdy się nie wyczerpie. Można go wytworzyć w prosty i szybki sposób, na przykład w procesie elektrolizy wody. Wystarczy przy pomocy energii elektrycznej zerwać wiązania pomiędzy atomami tlenu i wodoru, co skutkuje przekształceniem obu pierwiastków w stan gazowy. Wodór można bez problemu pozyskać również z innych źródeł, takich jak odpady rolne lub komunalne. Rozwój energetyki wodorowej prowadzi więc do zmniejszenia zależności kraju od importu ropy naftowej oraz gazu, czyniąc jego gospodarkę mniej podatną na sytuację geopolityczną.
Co istotne, pozyskiwanie wodoru na skalę przemysłową nie pociąga za sobą negatywnych konsekwencji dla środowiska naturalnego, ponieważ jedynym produktem ubocznym jest woda. Wręcz przeciwnie – wytwarzanie wodoru poprzez utylizację odpadów powoduje ograniczenie emisji do atmosfery metanu współodpowiedzialnego za efekt cieplarniany. Powszechnym rozwiązaniem jest też użycie do produkcji tego ekologicznego nośnika energii nadmiaru prądu z elektrowni wiatrowych lub słonecznych.
Przechowywanie i transportowanie wodoru? Nie stanowi problemu. Technologia wodorowa umożliwia wygodne i efektywne gromadzenie energii elektrycznej, w ilości znacznie większej niż w przypadku standardowych akumulatorów. Ponadto, elektrolizery wodoru, w przeciwieństwie do elektrowni szczytowo-pompowych, mogą mieć niewielki rozmiar i być instalowane w niemal dowolnym miejscu.
Pod uwagę należy wziąć dodatkowo bezpieczeństwo korzystania z samochodu napędzanego wodorowymi ogniwami paliwowymi. Wodór jest wprawdzie gazem łatwopalnym, ale dzięki swoim właściwościom chemicznym nie stanowi zagrożenia na drogach. Jeśli nawet dojdzie do rozszczelnienia instalacji, wodór ulotni się do góry zanim stworzy wybuchową mieszankę z powietrzem. Również zapłon wodoru jest znacznie mniej niebezpieczny niż w przypadku benzyny oraz gazu LPG, ponieważ nie rozlewa się po podłożu i jednocześnie wytwarza bardzo mało promieniowania cieplnego.
Kierowcy z pewnością nie powinni narzekać na komfort użytkowania aut wodorowych. Napęd elektryczny jest nie tylko trwały i niezawodny, ale też pracuje bezgłośnie i gwarantuje świetną dynamikę jazdy. Nie należy również obawiać się o wydajność takiego pojazdu – przykładowo, Toyota Mirai jest w stanie przejechać na pełnym zbiorniku wodoru nawet do 850 km. Tankowanie trwa około trzech minut, a koszt jest porównywalny do tego, który ponieślibyśmy w przypadku napełnienia baku benzyną.
Co ze stacjami tankowania wodoru? W Europie jest ich już kilkadziesiąt, natomiast w Polsce pierwsze dwie zostaną oddane do użytku w ciągu dwóch lat i zostaną zlokalizowane w Warszawie i Poznaniu. Kolejne dziewięć powstanie do 2030 roku w Białymstoku, Szczecinie, Katowicach, Wrocławiu, Krakowie, okolicach Łodzi i Trójmiasta. Za ich budowę odpowiada Instytut Transportu Samochodowego, realizujący europejski program HIT-2 – Corridors zakładający stworzenie odpowiedniej infrastruktury wzdłuż dróg łączących Morze Północne z Bałtykiem oraz Bałtyk z Adriatykiem.
Biorąc pod uwagę liczne argumenty przemawiające za rozwijaniem technologii wodorowej oraz działania podejmowane w tym kierunku przez koncerny motoryzacyjne, nic dziwnego, że wodór określany jest mianem „paliwa przyszłości”.
Autor: Toyota News/M.M.