Citroen zaprezentował całkowicie odmieniony model C3, który już na pierwszy rzut oka jednoznacznie nawiązuje do modelu C4 Cactus.
I żeby było jasne - C4 Cactus powstał na płycie podłogowej poprzedniego modelu... C3, zaś nowy C3 wykorzystał bogate wzornictwo i stylizację Cactusa. I to jest chyba dobry kierunek, bo właścicielom nowego C3 daje choćby możliwość wyboru jednej z 36 kombinacji kolorystycznych, łącznie z air-bumpami, czyli- plastikowymi nakładkami na drzwiach. O ich praktycznym znaczeniu można dyskutować, ale pod względem stylistycznym są bez zarzutu.
Także wnętrze nowego Citroena C3 czerpie sporo z modelu Cactus. W nowym C3 także znajdziemy 8-calowy centralny wyświetlacz, ale został on umieszczony znacznie niżej niż w Cactusie. Jednolita kolorystyka dotyczy nie tylko elementów tapicerki, ale także wykładziny deski rozdzielczej czy obszycia spłaszczonego od dołu koła kierownicy.
Panel sterowania podstawowymi funkcjami także pochodzi z Cactusa i został umieszczony pod centralnym wyświetlaczem.
W nowym C3 zainstalowano szerokokątną kamerę ConnectedCam, która rejestruje obraz przez przednią szybę i pozwala natychmiast umieszczać zdjęcia i krótkie filmy na portalach społecznościowych.
Dla nowego Citroena C3 przygotowano trzy jednostki benzynowe o trzech cylindrach i mocach 68, 82 i 110 KM. Silniki Diesla w Citroenie C3 to jednostki – 75 i 100 KM.
Do wyboru będzie przekładnia manualna, albo 6-stopniowy automat.
Cena podstawowej wersji ma nie przekraczać 45 tysięcy złotych.
Autor: Zbigniew Juchniewicz